
Potrzebujemy Twojej pomocy!
Na stałe wspiera nas 428 czytelników i czytelniczek.
Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?
— Ot, jaką ja sarnę wywabiłam na progi — rzekła dama.
Szybkością ptasiego odruchu podrzuciła się głowa...
Zadumał się tak, że przestał zwracać uwagę na konia, który kroczył wedle własnego upodobania. Nagle...
— Och! — rzekła. — Myślałam, że to niedźwiedź przedziera się przez chaszcze. Przelękłam się strasznie!
Spróbowała się...
I oto siedemnasta według liczby od rana bramaputra, ulubiona czubatka, chodziła po podwórzu i wymiotowała...
Jednakże te godne pochwały prywatne inicjatywy, które starały się przyzwoicie i humanitarnie kształtować stosunek społeczności...
Przecie zgroza bierze, co te pogany —
Robotowie?
Tfu, nawet to słowo nie chce...