 
      
    
    
  Jerzy Andrzejewski
Miazga
Według zwyczaju Worotow siedział w głębokim, staroświeckim fotelu, z rękoma złożonymi na udach, czujnie wpatrzony...
 
      
    
    
  Według zwyczaju Worotow siedział w głębokim, staroświeckim fotelu, z rękoma złożonymi na udach, czujnie wpatrzony...
 
      
    
    
  — Któż to taki ów Gotfryd Zwycięzca? — zapytał zaciekawiony Roland. — Czy to syn lub krewniak królewski...
 
      
    
    
  Schodząc ze Wzgórza Zamkowego, minąłem dwie damy, a w przelocie musnąłem rękaw jednej z nich...
 
      
    
    
  — Boję się — szepnęła Basia do pana Olszowskiego.
— Czego, drogie dziecko?
— Spotkania… Nie pozna mnie… Nie...
 
      
    
    
  Jakaś wysoka panienka, w baskijskiej czapeczce, podniosła na jego widok obie ręce w górę i...
 
      
    
    
  — Zbyszek. Chodź no tu na chwilę! To mój syn — objaśniła serdecznym głosem.
Zbyszek wszedł, nie...
 
      
    
    
  Irenka, mając jeszcze wiele czasu, rozmyślała w ciszy, co powie tej damie, która ma zjechać...
 
      
    
    
  Drzwi, nigdy niezamknięte na klucz, otworzyły się cichutko i we drzwiach, z których buchnęła zimna...
 
      
    
    
  Chrząszcz ukląkł przed panną Domicelą, ja stałem blady jak trup, który nie wiadomo po jakiego...
 
      
    
    
  — A czy pan zna Hieronima Tyszowskiego? — zapytała Ewcia z nagłym zainteresowaniem.
— Znam go i błogosławię...