Joseph Conrad
Szaleństwo Almayera
– Słyszysz? Miałem szczęście pod ręką — o, tak tylko sięgnąć! — Zamilkł, usiłując poskromić rosnący gniew, ale...
– Słyszysz? Miałem szczęście pod ręką — o, tak tylko sięgnąć! — Zamilkł, usiłując poskromić rosnący gniew, ale...
— Za kogo mnie pan ma? — rzucił z wściekłością Almayer.
— Za pijanego, ale nie tak dalece...
Muszę im być wdzięczny za to, oceniam ich przywiązanie i ofiary — a jednak, jak mnie...
Rokiczana zerwała się z ławy blada, z pałającymi oczyma. Chwyciła kotka za głowę i rzuciła...
Tak rozmyślał w swym fotelu pan Bergeret. Ale uczucia tak jeszcze nim miotały, że znów...
Może za długo bawił się przy mojej sąsiadce, żonie kapitana. Nagle tenże wyciął mu policzek...
Zawrzałem płomiennym, brutalnym gniewem, wziąłem pakunek z sieni, zacisnąłem zęby i pobiegłem chodnikiem, rozbijając spokojnych...
— Ano… — rzekł do mnie — nastała psia pogoda!
Po cóż ten wybieg? Czemuż mnie nie atakuje...
Lecz dosyć już tego! „W świat, w jasny, szeroki świat!” zawołał głos we mnie. Siadłem...
Możesz sobie mówić, co chcesz — odpowiedział mi ksiądz cale spokojnie — nie będę się obruszał na...