Kornel Makuszyński
Szaleństwa panny Ewy
Mieszkańcy miasta stołecznego Warszawy patrzyli z uśmiechniętym zdziwieniem na istotę rodzaju żeńskiego, obdarzoną niepospolitym wdziękiem...
Mieszkańcy miasta stołecznego Warszawy patrzyli z uśmiechniętym zdziwieniem na istotę rodzaju żeńskiego, obdarzoną niepospolitym wdziękiem...
„Czemu ta dziewczyna ciągle płacze? — pomyślał profesor. — Dziwnym stworzeniem jest kobieta! Smutno jej było — płakała...
— Pojedziemy jutro wieczorem — oznajmił uroczyście staruszek. — A teraz podaj mi rękę, najmilszy Piotrze!
— I mnie...
Raz już należy odczuć, jakiego świata jesteś cząstką i jakiemu to władcy swój początek zawdzięczasz...
Nie zajmuj się na raz wielu sprawami, mówią, jeżeli chcesz zachować pogodę ducha. Czy nie...
Każde zdarzenie jest tak zwykłe i znane, jak róża na wiosnę i owoc w jesieni...
Nikt nie jest tak szczęśliwy, by przy jego łożu śmiertelnym nie stanęło kilku ludzi cieszących...
Charousek stłumił ostatnie słowo „wariata” prędkim, sztucznym kaszlem, lecz domyśliłem się, co chciał powiedzieć. Nie...
Nie dałem żadnej odpowiedzi, śledziłem oczy Hillela: dlaczego on się tak przenikliwie na mnie patrzy...
w tym dniu, w którym Wassory sam sobie śmierć zadał, stałem na dole przy sklepie...