
Józef Ignacy Kraszewski
Stara baśń, tom pierwszy
— Lepszego dnia na naszego wilka nie znajdziemy — odezwał się Doman. — Przed kim się pochwalić, jeśli...
— Lepszego dnia na naszego wilka nie znajdziemy — odezwał się Doman. — Przed kim się pochwalić, jeśli...
Wtem w dziupli zaszeleściło, prychnęło, dwoje rąk chwyciło za kraj kory, głowa się podniosła nad...
Pani Żal miała małą, pomarszczoną twarz, ściśniętą u dołu tak, że żuchwy prawie nie było...
Cierpieć stało się mym istnieniem; mimo to lepiej się czuję od czasu, gdy jestem na...
Właściciele zoo oraz cyrkowcy przychodzili prosić, żeby Doktor sprzedał im swoje niezwykłe zwierzę. Oferowali mu...
Czasem zerwał się sprzed jego stóp zając-idiota, wielce nastroszony, i zapadał w kotlinie, aby znowu...
Czarni ludzie opowiadają o małpach, że są to też ludzie, którzy dlatego tylko udają małpy...
Dziadek tajemnie naradził się z doktorem, który ze szczęścia był bliski obłędu, gdyż złowił karasia...
Dziwi nas mocno wytrzymałość małych osiołków, dźwigających drągali, swoich panów, siedzących na nich okrakiem, na...
Mangro, spostrzegłszy się sam w lesie nieznanym, zrobił ze strachu wyraz po prostu niedorzeczny. Aby...