Jarosław Lipszyczłoża
1główne wydanie wiadomości oprawione w tekturę na tuszki trzewia etc.
kilka kilo a może kilok kila sądząc po percepcji
w appendyksach słowniki i encyklopedie
bardzo dużo pominiętych przez nie słów mielonych na kropki i przecinki
5pomiędzy terminami niezrozumiałymi i niedotrzymanymi do
końca w rozpostartych trzy razy na krzyż bezradnością rękach
skylla i charybda
[1] jak nazwa hiszpańskiej maszyny tortur
to tylko historia filozofii
na której pożółkłe strony nie pomoże pranie mózgu
10
przecież nie jest z nami tak źle
będziemy kręcić korbą młynka kobrą będziemy fletem świdrować czyjeś zdumione oczy
zachwycimy się czystym tonem prostych i prostopadłych na ziemię kolumn
zarzucimy się kalumniami na szyję
zawiśniemy snem nad podłogą
15 zakrzyczymy płótno pełną garścią czarnej farby
nie będziemy oszczędzać niczego sobie nie oszczędzimy
odpowiemy im w słowach złożonych
grubą czcionką
20
Śmierćobole
[2] będą nam zgrzytać w zębach jak piasek
na ciałach dość złożonych do grobu