 
      
    
    
  Władysław Stanisław Reymont
Chłopi, Część druga - Zima
Jagna słała łóżka i właśnie pierzynę roztrzepywała, pacierz mówiąc półgłosem, gdy Maciej wszedł i jakąś...
 
      
    
    
  Jagna słała łóżka i właśnie pierzynę roztrzepywała, pacierz mówiąc półgłosem, gdy Maciej wszedł i jakąś...
 
      
    
    
  Późno przyszli, już po kolacji, bo stary długo się opierał skamleniom Józki i namowom Nastki...
 
      
    
    
  no i Antek, siedzący w kącie samotnie, bo że się nie mogli z nim dogadać...
 
      
    
    
  A nawet stary Szymon, sołtys, powiedział mu prosto w oczy, jak to u niego było...
 
      
    
    
  Dominikowa też bywała co dnia i co dnia jedno przywtarzała, by Jagna pokorą starego ujmowała...
 
      
    
    
  Stary, im dłużej rozważał słowa księdza i te jego szczere zapewnienia, tym więcej się rozjaśniał...
 
      
    
    
  W chałupie zastała jeszcze Antka, naprawiał sobie but pod oknem, nie spojrzał nawet na nią...
 
      
    
    
  Rządy wziął w swoje ręce i nie popuszczał ni na pacierz, komory pilnie strzegł, a...
 
      
    
    
  Niechby ją skrzyczał, niechby nawet i zbił, wiedziałaby, że w chałupie jest chłop czujny, nie...
 
      
    
    
  Bez dwa miesiące wyrychtowałem mu dom, że na dwór patrzył, aż mnie za to chciał...
Wypowiedzi na temat tego, jaka jest istota, społeczne znaczenie i jednostkowe doświadczenie małżeństwa tworzą zastanawiającą mozaikę (zob. tez: żona, mąż, ślub).