
Kornel Makuszyński
Bezgrzeszne lata
Któż jednak mógł pognębić poezję, któż mógł zakatrupić zwyczajną trzciną święty zapał? Trzeba by chyba...
Któż jednak mógł pognębić poezję, któż mógł zakatrupić zwyczajną trzciną święty zapał? Trzeba by chyba...
— Słuchaj no, Placek. Z tym polem to jest jakaś awantura, ale to wszystko jedno. To...
Znane są wypadki w dziejach ludzkości, że czasem ktoś o godzinie szóstej rano otwiera okno...
Ustroni sobie szukają na wsi, nad morzem lub w górach. I ty zwyczajnie bardzo za...
Kto ucieka od pana, jest zbiegiem. A panem jest prawo. Kto więc działa wbrew prawu...
Zbiegami bowiem są na równi obaj: i ten, kto uległ strachowi, i ten, kto czuje...
— Woltyżerowie! — krzyknęła. — Orso, próbuj podnieść się i iść, ja ci pomogę.
— Zostaw mnie — rzekł Orso...
Nagle usłyszałem tuż obok przeraźliwy krzyk. Słuchałem wystraszony. Żelazne drzwi w podłodze silnie zaskrzypiały i...
Stałem na desce przybitej do ściany, aby patrzeć w górę na niebo — gdy poczułem, że...
a wtem stała się rzecz boska.
Srebrzysta melodia rozperliła się niby słowiki w noc majową...