
Stanisław Przybyszewski
Androgyne
Szła z wolna, faliście, jak zmrok, gdy znachodzi śnieżyste, fioletowym czarem spowite góry. Poprzez rafy...
Szła z wolna, faliście, jak zmrok, gdy znachodzi śnieżyste, fioletowym czarem spowite góry. Poprzez rafy...
Wieczór był cichy, tylko niekiedy wiater przegarnął i zaszumiały drzewa; czasem zatrzeszczały płoty, brzęknęły szyby...
Właśnie i wieczór się był robił. Słońce zapadło za bory i całe niebo stanęło w...
A nim wieczór zapadł, już na wsi huczało kiej w ulu. Kumy leciały do kum...
A tymczasem wieczór się już był uczynił, ostatnie zorze zetliły się do cna, że ino...
A niektórzy ściągali już z pól do domów.
Głosy ludzkie, rżenia, porykiwania, turkoty wozów coraz...
Wieczór był ciemny, ale cichy i ciepły. Gwiazdy jeno z rzadka przebłyskiwały w płowych głębokościach...
Wieczór był wprost ohydny; padał drobny, gęsty deszcz, a tak dokuczliwy, że Zenon wstrząsał się...
Przedwieczór już był nad ziemią, rosa obfita okiścią pokrywała zboża i trawy i wielka cichość...