Dominik BielickiGulasz
1W końcu się ten stary zgred za ciebie weźmie.
Na razie namiętnie miesza gulasz, czujesz,
ten opór na łyżce? ziemniaczana mączka.
Gulasz, mówi, gulasz, i prawie jest Węgrem
5w swojej ślepej kuchni.
Chyba się rozgościsz, skoro masz mu złożyć
swą wizytę, zresztą doda coś od siebie.
Będzie gulasz w sosie bardzo lubczykowym.
— Lubczyk dupczyk — szepcze, śmieje się obleśnie.
10Świetnie się rozumie z sobą.
Nawet akceptuje troki u swych gaci
i ten lekki nieład, który mu się zalągł
w życiorysie. Pisze. Tego się nie robi
w marszu. I lubi gotować. Tak więc, oczywiście
15jest świetnym kochankiem.
Spyta — jesteś głodna?
to może coś zjemy? — I podając do stołu
— chociaż to nie ratatouille
[1], włożyłem serce —
powie, bo nie kocha, i to z wzajemnością.
20(Ale ja was, owszem. Smacznego obojgu. )