Edward PasewiczDolna WildaWynieść
1
śmieci jeszcze przed północą
i w momencie, gdy głuchy dźwięk kontenera
rozbije nieustanny szmer owadów,
zastanowić się jak wracać.
5Czy okrężną drogą, długi spacer spowolniony papierosem
i wymianą spojrzeń z sąsiadami pod trzepakiem, czy może
inny wariant — ten krótki skok przez wykop w bok od betoniarki
i skręt przy workach z wapnem w prawo
i jest się pod drzwiami domu — nie wiem.
10
Na razie wędruję w myślach po ślepnącej mapie,
brzegiem czegoś, co trudno jest określić jako jakiś
uchwytny moment.
Ty właśnie rozpoczynasz obrzęd zasypiania, a ja
staram się nadać sens skokowi przez wykop.
15Są jeszcze wersje mniej drapieżne, jakaś śmierć
w poczekalni, idiotyczny film o trzeciej w nocy.
Autobus zwany „Coś Innego”, z którego
zawsze się korzysta przy święcie niepewności.
Oczywiście w końcu wstaję i wynoszę,
20przed wpół do pierwszej, zabawiając się
wyborem schodka, którego nie dotknę.