1zbyt niska jakość umysłu żeby powiedzieć prawdę
[1]
bezruch, nie ma się o co zaczepić, żaden powiew
nie poruszy tych gałęzi, żadna twarz nie pokaże się
w tych oknach, czasem ptak przeleci ale i tak bezruch,
5coś ciężkiego w żołądku i jeszcze to co położyło się
koło mnie w czarnej kurtce skórzanej w czarnych
butach doprawdy nie wiem co z tym zrobić ale nie da się
tak całkiem nic i znowu mnie nie zrozumiecie
ale znów się czuję całkiem zdruzgotany a dokoła
10zupełny bezruch żadnej nadziei na zmianę. jeśli
światło to tylko dlatego że ktoś je zapomniał wyłączyć
i niebawem to zrobi. słońce już wzeszło i nie wie
co dalej. śliski pancerz. robactwo które jest we mnie.
buty które wstydzą się śmierdzieć. paznokcie schowane
15w jakich ciemnych czeluściach. może i zło ale tak naprawdę
to żadne zło. dość żeby nie móc zasnąć nie dość żeby
powiedzieć coś przezwyciężyć ten ponury nastrój
ale jak długo można tak leżeć (właśnie: leżeć)
i prosić (kogo? co?) o jakiś nagły niesamowity
20napływ kłamstwa które przecież nawet w okolicznościach
wiecznych byłoby zupełnie nieprawdopodobne.