
Bolesław Prus
Lalka, tom pierwszy
W sercu gotowała mu się głucha wściekłość. Czuł, że jego ręce stają się jak żelazne...
W sercu gotowała mu się głucha wściekłość. Czuł, że jego ręce stają się jak żelazne...
„Prawda” kole w oczy, mówi stare przysłowie: po cóż u diabła mam komuś oczy kłuć...
Przyklękła w bruździe i cisnąc mu się do kolan, wpierała w niego oczy, przepaści ogniste...
Frau Augusta sprzątała cicho ze stołu, gładziła swoje kotki, czasem przystawała i podnosząc do góry...
— Wiesz Myszkowski, że ta ruda Mendelsohnówna ma sznyt, ma jakiegoś diabła w ślepiach.
— Co mnie...
— Jużci lepsza, przeto jej nie tracę. Tak… Żywie nadzieja, chociaż serce i trwogi niepróżne… Najgorzej...
rozbudził się lepiej — i odemknął powieki.
Wówczas wzrok jego napotkał parę oczów, które wpijały się...
Nad tymi oczami jedwabne, ciemne brwi rysowały się dwoma delikatnymi łukami, zarumienione policzki kwitnęły jak...
Przy świetle księżyca ujrzał dwoje oczu, które patrzyły na niego zuchwale, wyzywająco i szyderczo zarazem...
Oko bywa lustrem (czy: oknem) duszy, w nim zapisują się przeżycia człowieka (takie jak np. długie cierpienie Cichowskiego z opowiadania Adolfa w III cz. Dziadów); bywa też, że ciska pioruny potępienia silniejsze niż słowa; bywa wreszcie okiem wewnętrznym, służącym wejrzeniu w przyszłość lub duchowemu, mistycznemu oglądowi spraw (jak oko Konrada w wielkiej improwizacji, czy księdza Piotra w widzeniu). Oko takie wybiega poza obraz doczesny, widzi istotę rzeczy. Patrzący w ten sposób może powiedzieć: ,,-Widzę./ -Gdzie?/ -Przed oczami duszy mojej" (Shakespeare, Hamlet).
Jednak i wśród rzeczy doczesnych oko potrafi patrzeć tak, że syntezuje obraz świata — takim jest oko melancholika w Marii Malczewskiego, patrzące na ukraińskie stepy:
,,Włóczy się wzrok w przestrzeni, lecz gdzie tylko zajdzie,
Ni ruchu nie napotka, ni spocząć nie znajdzie.
Na rozciągnięte niwy słońce z kosa świeci —
Czasem kracząc i wrona, i cień jej przeleci"