1Ze względu na deszcz i inne wydarzenia
natury religijnej, byłyśmy jedynymi
spacerowiczkami w parku, nie licząc policji,
w tym konnej, która stojąc nad stawem,
5pokazywała sobie nawzajem i dwóm starszym rangą
funkcjonariuszom gładkie miejsce na tafli,
na które nie padało. O ile zrozumiałam,
z niego miała brać się względność prohibicji,
która akurat obowiązywała w mieście,
10mógł być to też ośrodek podmieniania w łonie
lub centralny zegar czasu, w ogóle straszna sprawa.
Niepożądane gawrony, tak stali nad tym stawem.
Koń odgryzł główkę irysa i ciamknął: kobiety
gdy biegną do wody, wszystko może się zdarzyć.
15Racja, powiedział policjant i spojrzał prosząco
na nasze niestety plecy, już wracające do domu