Agnieszka Wolny-HamkałoNikon i Leicaspontan pop
1Z diagnozą „wyczerpanie & wyniszczenie”
trafiłam na oddział wiosny. Kazali mi spać
to spałam. Film mi się urwał nad rzeką.
W filmie wszystko jest szare, jak w marcu.
5Kochamy się na stojąco (bohater w sytuacji,
której nie rozumie). Wyszłam ze snu z przestrogą:
nie wsiadaj z obcą kobietą na sanki. To może być
królowa, Kaju. Jakby co — wiem, co robić.
Dopóki jestem miauczącym psem na twojej
10krótkiej smyczy — na krzesłach w poczekalniach
lubię siadać po kimś, kto mi zliże cukier
z łyżek obojczyków. I żyć na niby, na brudno
w połowie drogi skądś dokądś. Bo lubię
ścieżki dźwiękowe, puste studia filmowe,
15w których sypie się plan. Nadpobudliwość miasta
znam jak topiki w tropikach.
Kiedy do mnie mówisz, rozdaję światło
i można mną leczyć, można mną prasować,
w nagrodę mnie karze czerwony brylancik
20jak dioda w ustach na Greenpoincie
więc weź mnie, weź, jestem mądra: wiem —
w Norwegii się jeździ na nartach,
w Szwajcarii jodłuje. I zabierz stąd
te grafomańskie zdjęcia cipek z Norwich.
25Kiepskie książki miały jednak dopiero
nadejść (I'm afraid).