- Cisza: 1
- Niebezpieczeństwo: 1
- Piękno: 1
- Śmierć: 1
- Wieczór: 1
Krzysztof Kamil Baczyński1942, 1943, 1944Oddech wiosenny
1
tworzą postaci wiotkie i czyste
ciszy jezioro, po którym spływa,
jakby po nici, obłoku listek.
5
PięknoMoje zwierzątka jak kwiaty ciepłe,
wiatr was wysiewa i rozdmuchuje
w wielkie centaury
[1], lwy, które krzepną
pod powiekami, co ledwo czują,
czy to się woda przetacza górą,
10czy to powietrza rozgrzane chóry.
Jakże daleko wojna i życie!
O, zapomnienie krótkie jak myśli!
Ale się czuje tę czarną chmurę
odległą tylko o drżącą szybę,
15o białe żagle kwitnącej wiśni.
Moje rośliny! Pod powiekami,
ledwo je zamknę, nim się uchylą,
oddech zdobędę, spojrzę za wami,
związane z ziemią piękne motyle.
20
ŚmierćWiem, że pod wami coraz to więdną
ciała bolesne — sprężone pręty,
że się pod wami złe armie kłębią
i że wraz z nimi omijam świętość.
Ale w tej porze woda i światło
25tworzą postaci wiotkie i smukłe,
chyba że duchy ciężkie przefruną,
nagle uderzą, jakby się stłukły
niebios zwierciadła, obłoki runą
i znów jak woda bliźnią się miękko
30pod wyciągniętą topoli ręką.
mogę jak pień się obrócić w popiół,
ale mi jeszcze ten oddech srebrny,
oddech muzyki, nim się zatopią
35miasta i ludy, nim wrzask rozedrze
czarne niebiosa — jak grzmot w katedrze,
nim porośniecie, piękne rośliny,
tańcem powiewnym, jak strumień płynnym,
domy znużone, strzaskane życie,
40nim nowe ptaki w gniazdach się zlęgną,
nim nowi ludzie wyrośli w ciszy
wiary swym nowym snom nie przysięgną.