Dzisiaj aż 13,496 dzieciaków dzięki wsparciu osób takich jak Ty znajdzie darmowe książki na Wolnych Lekturach.
Dołącz do Przyjaciół Wolnych Lektur i zapewnij darmowy dostęp do książek milionom uczennic i uczniów dzisiaj i każdego dnia!

Szacowany czas do końca: -
Horacy, Wybrane utwory, Satyra I, 9 (Ibam forte Via Sacra...)
← Pieśń IV, 7 (Diffugere nives redeunt iam gramina campis...)

Spis treści

    1. Los: 1
    2. Twórczość: 1

    Poprawiono błędy źródła: wyzwolili > wyzwolin.

    Uwspółcześnienia: zdawna > z dawna; napewno > na pewno; szabes > szabas.

    HoracySatyra I, 9 (Ibam forte Via Sacra…)Gadułatłum. Józef Birkenmajer

    1
    Szedłem raz Świętą Ulicą, zwyczaju trzymając się swego,
    zamyślony głęboko o jakichś niebieskich migdałach:
    nadbiegł pewien, znany mi tylko z nazwiska, patałach,
    rękę mi ścisnął i krzyczy: „Jak się masz, kochany kolego?”
    5
    „Średnio na jeża — odparłem — i życzę ci jak najlepiej!”
    Widząc, że przypiął się do mnie i ani się nie odczepi,
    pytam: „A co chcesz?”. On na to: „Ach znasz mnie, wszak jestem literat!”.
    ”Cenię cię za to” —- bąknąłem… i pragnąc mu umknąć, rad nie rad
    kroku przyspieszam, to znowu przystanę i w sposób intymny
    10
    szepce coś niby słudze do ucha… a ciało mi zimny
    pot oblewa. „O gdybym tak umiał do gniewu być prędki
    jak Bolanus!”, powtarzam w duchu. On, wziąwszy mnie w dozór,
    sławił Rzym i przedmieścia, wartko rozpuścił już ozór.
    Ja wciąż milczę. On wtedy: „Już z dawna zgaduję twe chętki!
    15
    Zwiać chcesz ode mnie… fe, brzydko! Wszak nie masz co robić… więc pójdę
    z tobą, gdziekolwiek dążysz”. Ja w nową wdałem się bujdę:
    „Po co masz drogi nakładać? Do człeka, co złożon chorobą
    idę… nie znasz go… mieszka daleko za Tybrem[1]… w pobliżu
    parków Cezara…” „Mam czas, nie jestem leniwy, więc z tobą
    20
    pójdę wszędzie”. Stuliłem uszy, niepomny prestiżu
    jak zgłupiały osiołek, gdy wielki przytoczył go bagaż.
    On znów: Twórczość„Zważywszy mój talent, już widzę, że się nie wzdragasz
    z Wiskiem[2], z Wariusem[3] mnie równać w przyjaźni… Boć przecie któż skrobnie
    tyle wierszy za jednym zamachem? Kto równie nadobnie
    25
    tańczy jak ja? Niech się schowa Hermogen[4]! Jam w śpiewie Seireną[5]!”.
    Tu mi udało się wścibić pytanie: „Masz matkę ubogą
    lub krewniaków na swojej opiece?” „Nie! Nie mam nikogo!
    Wszystkich złożyłem do grobu”. Los„Szczęśliwi!… Jam został ci jeno…
    Dobij i mnie, boć na mnie okrutny taki los czyha,
    30
    który w dzieciństwie mi z urny wytrzęsła stara wróżycha:
    »Jego nie zgładzi trucizna ni wrogów włócznia żelazna,
    grypa ni starcza podagra[6], ni ból, co wykręci mu tułów;
    jego dobije gaduła… więc niech się wystrzega gadułów,
    kiedy nieco zmądrzeje i lat dojrzalszych już zazna!«”.
    35
    Ćwierć dnia już zmitrężywszy, przechodzim koło świątyni
    Westy[7]. On stawić się w sądzie miał w związku z własnym procesem:
    wiedział, że przegra sprawę, jeżeli inaczej uczyni,
    rzecze więc: „Chwilkę bądź łaskaw zaczekać!” „Niech zginę z kretesem,
    znam się jak kura na pieprzu[8]!” „Czy sprawę, czy ciebie opuścić?
    40
    Jestem w kłopocie!” „Mnie opuść!” „O, nigdy!” I (widać już wściekł się)
    rusza jak opatrzony przed siebie. Ja za nim, bo juści
    jak się tu oprzeć zwycięzcy? „A jakże z tobą Mecenas? —
    on znów pyta. — Ten szczęściarz urządzać się umie roztropnie:
    z garstką wybrańców przestaje jedynie! Gdybyś zapoznał
    45
    mnie z nim, o! wielkich względów z mej strony na pewno byś doznał:
    ja bym ci robił u niego protegę[9]! Niech kaczka mnie kopnie,
    jeślibyś wszystkich nie zaćmił!”. Ja na to: „Zdaje się, że nas
    mylnie sądzisz. Boć w żadnym domu nie żyje się czyściej:
    nie masz tam intryg ni gniewów, ni plotek, ni podłej zawiści,
    50
    forów nie dają bogatszym ni mędrszym, lecz każdy tam znajdzie
    miejsce dla siebie”. „Ech, szklisz[10]! Uwierzyć trudno tej bajdzie”.
    „Ależ to prawda!” „Więc staraj się o nią: mocą swych zalet
    zdołasz go podbić… On do współczucia łatwo się nagnie,
    tylko się droży z początku. Nie zaśpię gruszek w popiele[11]:
    55
    dziś jeszcze służbę przekupię… cóż, trzeba sięgnąć do kalet[12]!
    Jeśli mnie z kwitkiem odprawią, trudnościm się jeszcze nie przeląkł:
    chwilę stosowną wypatrzę, na drodze zaczepię go śmiele,
    odprowadzę… Bez pracy wszak nie ma kołaczy!”. W rozterce
    odsiecz ujrzałem: szedł Fuscus Aristius[13]! On jako zły szeląg
    60
    znał mojego kompana. Stajemy… „Ach, skądże to, skądże
    dążysz, kochany, i dokąd?” — zapytał. Ja w miejscu się wiercę,
    szczypię go z lekka w ramię i perskie oko doń robię,
    głową mu kiwam, by chciał mnie ratować. On śmiał się niemądrze,
    niby nie rozumiejąc… Mnie żółć aż wrzała w wątrobie!
    65
    „Kiedyś mówiłeś, że chciałbyś poufnie rozmówić się… a bez
    świadków… ze mną…”. „Pamiętam, pamiętam! Lecz pozwól, że w kropce
    dziś cię zostawię… Do jutra! Wszak dzisiaj trzydziesty jest szabas[14],
    chciałbyś podciętym Żydziaszkom w nos kopcić[15]?” „Przesądy mi obce!” —
    odmę się na to, lecz on: „A ja za wzorem pospólstwa
    70
    jestem przesądny… Wybacz! Pomówim później!”. Ostatnie
    zagasły nadziei promienie! Zbiegł huncwot, w niewolę gadulstwa
    mnie nieszczęsnego oddając! Lecz nadszedł moment wyzwolin:
    zabiegł gadule drogę przeciwnik i złowił go w matnię:
    „Tużeś mi, ptaszku?! — huknął. — To ty się uchylasz od prawa!
    75
    Nuże go taszczyć przed sąd!”. Ja uszy do góry! Krzyk, wrzawa,
    rwetes na całej ulicy! I tak mnie wybawił Apollin…

    Przypisy

    [1]

    Tybr — rzeka przepływająca przez Rzym. [przypis edytorski]

    [2]

    Wiskus — prawdopodobnie chodzi o przyjaciela Horacego, również poetę rzymskiego. [przypis edytorski]

    [3]

    Warius, łac. Lucius Varius Rufus (ok. 74–14 p.n.e.) — poeta rzymski, autor tragedii Thyestes i poematu epickiego De morte (O śmierci). Przyjaciel Wergiliusza, po jego śmierci zajął się przygotowaniem do druku Eneidy (wraz z innym poetą o nazwisku Plotius Tucca). [przypis edytorski]

    [4]

    Hermogen a. Hermogenes — właśc. Marcus Tigelius Hermogenes, znany ówcześnie śpiewak. [przypis edytorski]

    [5]

    Seiren (gr.; mit. gr.) — syrena: pół kobieta, pół ryba; syreny wabiły urzekającym śpiewem żeglarzy, których statki rozbijały się na skalistym wybrzeżu ich wyspy. [przypis edytorski]

    [6]

    podagra — przewlekła choroba stawów stóp; artretyzm a. dna moczanowa. [przypis edytorski]

    [7]

    Westa (mit. rzym.) — bogini ogniska domowego. [przypis edytorski]

    [8]

    znać się jak kura na pieprzu — frazeologizm oznaczający, że ktoś się na czymś w ogóle nie zna. [przypis edytorski]

    [9]

    protega — in. protekcja, pomoc i ochrona udzielona przez znaną, wpływową osobę. [przypis edytorski]

    [10]

    szklić (daw.) — kłamać. [przypis edytorski]

    [11]

    nie zasypiać gruszek w popiele — nie zaniedbać czegoś, być czujnym. [przypis edytorski]

    [12]

    kaleta — noszony przy pasie skórzany woreczek na pieniądze lub inne drobiazgi; sakiewka. [przypis edytorski]

    [13]

    Aristius Fuscus, Marcus — przyjaciel Horacego. [przypis edytorski]

    [14]

    szabas — sobota, siódmy dzień tygodnia obchodzony przez Żydów jako święto. [przypis edytorski]

    [15]

    kopcić a. kurzyć komuś pod nos (daw. fraz.) — zachowywać się wobec kogoś lekceważąco, sprawiać przykrość, uchybiać komuś. [przypis edytorski]

    15 zł

    tyle kosztują 2 minuty nagrania audiobooka

    35 zł

    tyle kosztuje redakcja jednego krótkiego wiersza

    55 zł

    tyle kosztuje przetłumaczenie 1 strony z jęz. angielskiego na jęz. polski

    200 zł

    tyle kosztuje redakcja 20 stron książki

    500 zł

    Dziękujemy za Twoje wsparcie! Uzyskujesz roczny dostęp do przedpremierowych publikacji.

    20 zł /mies.

    Dziękujemy, że jesteś z nami!

    35 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na opłacenie jednego miesiąca utrzymania serwera, na którym udostępniamy lektury szkolne.

    55 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na nagranie audiobooka, np. z baśnią Andersena lub innego o podobnej długości.

    100 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na zredagowanie i publikację książki o długości 150 stron.

    Bezpieczne płatności zapewniają: PayU Visa MasterCard PayPal

    Dane do przelewu tradycyjnego:

    nazwa odbiorcy

    Fundacja Wolne Lektury

    adres odbiorcy

    ul. Marszałkowska 84/92 lok. 125, 00-514 Warszawa

    numer konta

    75 1090 2851 0000 0001 4324 3317

    tytuł przelewu

    Darowizna na Wolne Lektury + twoja nazwa użytkownika lub e-mail

    wpłaty w EUR

    PL88 1090 2851 0000 0001 4324 3374

    Wpłaty w USD

    PL82 1090 2851 0000 0001 4324 3385

    SWIFT

    WBKPPLPP

    x
    Skopiuj link Skopiuj cytat
    Zakładka Istniejąca zakładka Notka
    Słuchaj od tego miejsca