Marta PodgórnikPróby negocjacjiliteracki
1
to jest poezja seryjna. a to obosieczna. zżółkły wrzód
rozkrawam tym nożem trzymając za ostrze. w obie
strony bryzga, jak z chuja?
tym tam to nie przeszkadza. oni już tylko sobie
5sami. w tym rzecz, nie popuszczać.
nieczęsto aż tak to widać,
zwykle zmilczane przysycha jak strupek na
łokciu. gesty robią swoje. cudze
drażnią jak gdyby brak tolerancji nie
10był do opanowania. gąbka rozpręża spęczniałe ciało,
z wierzchu zostaje osad mydlin, zapach wody.
tę wodę trzeba teraz lać.