Barbara KlickaScena w muszli
1Taka nagła czułość powinna się jednak ukrywać w oparach — czy
nie po to się bywa w teatrze? Więc kiedy tak obstajesz przy prostych
wyrazach, twierdząc, że nie chciałbyś poznać żadnego poety, myślę,
kiedy ostatnio użyłeś słowa serce lub czegoś w tym stylu. Nic się nie
5
martw — jestem mistrzynią świata w niechodzeniu do łóżka, dręczy mnie
tylko nadmiar dekoracji. Widzę jak czterdzieści lat temu
wsiadasz do tramwaju. Zajezdnia nazywa się Cichy Zakątek, ty masz
płaszcz do kostek. Jesteś malarskim chłopcem. Mówiłyśmy o tobie z moją
przyjaciółką gdzieś w okolicy twoich czterdziestych urodzin,
10gdy ty robiłeś serię zdjęć na pralce drugiemu dziecku, bawiąc się w
Kwiekulik
[1]. Skoro już mowa o dzieciach — nie, nie chciałbym być twoją
córką, wolałabym żebyś mi kupował kolczyki. Widzę cię
przez wdzianka z darów. Noszę w tej chwili rajstopki do przedszkolnych
kapci. Wysiadasz z taksówki po jakimś sylwestrze i jakoś o mnie myślisz,
15nazywasz mnie, zdrabniasz, przypuszczasz.
marszczysz mi sukienki w okolicach talii.