Barbara KlickaSkalowanie
1Strumyczkiem spuszczona tu ludność i duszno, bo walka o tlen toczy
się zupełnie jak wasza — pod kołdrą niewidką. Słychać tutaj o dłoniach,
które pną się w dół — wbrew regułom rozmowy i gramatyki. Opuszki parzą
i znaczą, dając znaki, że ciałem łączysz się z bydłem. Słodka i sama —
5Minotaurynka kontra suplementy.
Słodka i sama — Minotaurynka kontra suplementy. Jest duszno
i wszyscy już niedyskretnie chcieliby opuszczać. Słychać tu o ścisku,
w którym ciała pocą się miodem i mlekiem, zastygają w przewlekłym
macaniu. Wzdłuż krzyża biegną ci paciorki. Załóżmy, że to różaniec.
10W brzuchu mieszka słodkolubna ryba.
W brzuchu mieszka słodkolubna ryba. Z chłodem wiąże cię zresztą
więcej szczegółów: majowy kaloryfer, bielizna i obrączka. Żartujmy,
inaczej ktoś umrze. Patrzysz przez lupę na ten wasz przestworek. W
obramówce szkiełka stoicie przed sobą kompletnie ubrani i wyglądacie
15mniej więcej tak samo jak z daleka.
Tak samo jak z daleka, na dłoniach macie ślady niegdysiejszych
roszad, lecz w całości rozgrywki coś, co miało być genialną taktyką, nie
zostawia już nawet tropów. To ciało milczy, więc nie mawiasz ciałem. Jest
taki moment między twoją ciszą a milczeniem reszty, kiedy zmieniasz się
20w strzelisty strzępek minerału.
Strzelisty strzępek minerału, którym można się kaleczyć na tysiące
sposobów. Wszystko jest kwestią kąta oraz roztrzęsionej chwili, w której
on chciałby przyznać, że o to mu chodzi. Zawsze ktoś pierwszy doda do
miłości odrobinę mordu. Pokaż mu pępek i sprawdź: nie odpadnie żaden
25fragment świata.
Nie odpadnie żaden fragment świata. Weź go więc do ręki i wbij sobie
w oko. Na tej siatkówce żyje już tyle podupadłych gwiazdek, że czułe
ciałka w okolicy źrenic zasługują na miano przeglądarek. Czas, by rozpiąć
stanik, by zostać przynajmniej judzeniem optycznym, trójwymiarową
30wersją obcych monitorów.