Barbara KlickaZero mapy
1Pled pod plecy zamiast posłania, szereg posłań — na żadnym nie
możemy odpocząć — nabijamy w butelki — fala je znosi na rafy przy końcu
układu. Można jedynie wyjść na balkon i zmierzyć się z realną odległością
od ziemi.
5Miało być życie z zamorskich opowieści, marynistyczne obrazki,
które kołyszą przed upojnym zaśnięciem. Miłość w obszernej kajucie
z najgustowniejszym jazzem zamiast szant, z musującą kropelką
prawdziwego szampana.
Nie można mieć pewności, czy chodzi o winę. Nawet ta drobna radość
10
wymknęła się nam jak przystało na węża, na motyla, na zielonkawą
jaszczurkę — wszystkie z rajskich zwierząt opuściły ten akwen. Można
już tylko mówić.
Na mostku trwa niestrudzona próba mikrofonu. Nieważkie zdania, my
nie do poznania, a po poznaniu padają komendy: cała, pół, wstecz.
15Co oznacza: dwa bieguny słońca w przechowalni bagażu.