Eugeniusz Tkaczyszyn-DyckiVI
11
gwiazdo niespełna rozumu ziemskiego
zacznij od nowa czerpać w ciemnościach świata tego
gwiazdo niespełna rozumu ludzkiego
5zacznij od nowa w ciemnościach mojego ciała marnego
najjaśniejsza gwiazdo niespełna rozumu i niespełna zamętu
zacznij na nowo od chaosu moich wnętrzności
a potem od swojego wozu
i pociągnij mnie w przepaść
10najjaśniejsza gwiazdo niespełna rozumu
czy ty byłaś matką czy ty byłaś matką odebraną komuś
gwiazdo niespełna rozumu gwiazdo najjaśniejsza
za którą idziemy do domu obłąkanych
2.
15czy ty byłaś zamknięta jak Dycka
w oślepiającym świetle schizofrenii
gwiazdo przeklęta czy ty się wzięłaś
z mojej matki Stefanii
o światło prosząc
20czy ty się uskarżałaś na nią ze mroczna
to tylko my nie rozumiemy
co ona pragnie nam przekazać nie przekazując
owocu z pestek treści
co ona pragnie nam ofiarować nie ofiarowując
25ona nam Pana Boga niosła
i w drodze osłabła jakby zobaczyła diabła
gwiazdo najjaśniejsza czy ty się wzięłaś
z mojej matki w ciemnościach
czy ty byłaś zamknięta jak Dycka
30w oślepiającym świetle schizofrenii