Maria KonopnickaJak to będzie?
1Już się oczki wyspały?
Już to patrzą się mile?
A, pieszczoszku mój mały,
Poleż jeszcze przez chwilę!
5
Jak to rączki wyciąga,
Mój Stasieniek, mój złoty!
Czekaj, czekaj! siostrzyczka
Ma dziś dużo roboty!
Jutro będzie Wielkanoc,
10Babki w piec już wsadzone,
Gotują się kiełbasy,
I mieć będziem święcone!
Najpierw obrus bielutki
Mama na stół położy,
15Na nim stanie w pośrodku
Ten Baranek, ten Boży.
Chorągiewka czerwona,
A zaś kijek złocony,
Babka jedna i druga
20Z każdej będzie stać strony.
Potem szynka ogromna,
W niej borówka zatknięta,
Na znak, że to radosne
I wiosenne są święta.
25Mama wczoraj kupiła
Pęk borówek świeżuchny…
Placki będą, jak drużby,
A zaś babki, jak druchny!
Obok będzie kiełbasa
30Na okrągłym półmisku,
I prosiątko pieczone,
Co jajeczko ma w pysku.
Jajkiem będziem się dzielić
Wszyscy w domu zkolei,
35Życzyć sobie pociechy,
Życzyć sobie nadziei.
Potem będą mazurki —
Właśnie robi je mama,
A rodzynki, migdały
40Obierałam ja sama!
A na boku stać będzie
W kubku woda święcona,
I kropidło z wstążeczką,
Od sąsiada Szymona.
45
Zrana przyjdzie ksiądz proboszcz
I poświęci stół cały,
Domek także pokropi,
By się dzieci chowały.
Gdzie tam padnie, to padnie,
50Po okienku, po ścianie…
Ej, zobaczysz, Stasieńku,
I tobie się dostanie!
Tak się zrobi wesoło,
Tak słoneczko zaświeci —
55Ach, już niema, powiadam,
Jak Wielkanoc dla dzieci!