Maria KonopnickaNasza Hania
1Nasza Hania pustak wielki,
Same harce i figielki,
Same śmiechy, same psoty;
W całym domu głosek złoty,
5Jak skowronek nam podzwania…
— Wielki pustak nasza Hania!
Nikt się przed nią skryć nie może,
Pełno Hani w całym dworze,
Od poranka aż do mroku,
10W ciągłych susach, w ciągłym skoku,
Za tym wiatrem się ugania…
— Wielki pustak nasza Hania!
Do ogrodu biegnie zrana,
Brodzi w trawie po kolana,
15Gdzie jagódka już dojrzeje,
Wnet się do niej Hania śmieje,
Już nie czeka i śniadania…
— Wielki pustak nasza Hania!
Tańczy z Brysiem, tańczy z kotem,
20Między kury wpada potem:
Uciekają, wrzeszcząc, wszędy,
Te na płoty, te na grzędy,
Pełno krzyku i gdakania…
— Wielki pustak nasza Hania!
25Ledwie gdzie zabrzękną klucze,
Prosi: «To ja się nauczę!»
Puścić ją?… Już sery skubie, —
Nie dać, piszczy: «Ja tak lubię!»
Więc szafarka nie zabrania…
30 — Wielki pustak nasza Hania!
Starą niańkę wpół pochwyci,
W motowidle starga nici,
Na przetaku zmiesza proso,
35Patrzy, gdzie tam pierze niosą,
— «Phhuu!…» I na wiatr porozgania..
— Wielki pustak nasza Hania!
Istny skoczek! Istna fryga!
Tylko że się w oczach miga.
40Wielka będzie łaska boska,
Jeśli jej nie przytną noska,
Albo w lot nie porwie kania…
— Wielki pustak nasza Hania!
Ale serce u niej złote:
45Niech zobaczy gdzie sierotę,
Zaraz wszystko daćby rada,
Zaraz przy niej w piasku siada,
Zaraz pełno całowania…
— Wielki pustak nasza Hania!
50Stara niania głową kręci:
Co to, co to się wyświęci?
Czy zmartwienie, czy pociecha?
Ale Hania się uśmiecha:
— «Dość już, dość tego gderania!…»
55 — Wielki pustak nasza Hania!