- Anioł: 1
- Ciało: 1
- Miłość: 1
Bolesław LeśmianNapój cienistyAnioł
1
AniołCzemu leciał tak nisko ten anioł, ten duch,
Sięgający piersiami skoszonego siana?
Wiatr rozgarniał mu skrzydeł świeżący się puch,
A od kurzu miał ciemne jak murzyn kolana…
5
Oczy płoną miłosnym nieskalane szałem!
Snem wezbrała mu w skrzydłach niewiadoma płeć,
Kiedy, lecąc, sam siebie przemilczał swym ciałem…
Możem zbyt go zobaczył lub uwierzył zbyt,
10Bo w niechętnej zadumie przystanął w pół drogi…
I znów w oczach mu błysnął nieczytelny świt,
Gdy do lotu pierś tężył i prostował nogi.
Rosa jeszcze mu ziębła na wargach, a on
Już piętrami swych skrzydeł ku niebu się wzbielił
15I ogrom ciała oddał bezmiarom na strwon,
A jam się do niebiosów wówczas onieśmielił…
Odtąd, gdy wchodzę z tobą w umówiony park,
Gdzie światła księżycowe do stóp nam się łaszą, —
W twych wargach szukam jego przemilczanych warg
20I nie wiem, co się dzieje z tą miłością naszą?…