- Chrystus: 1
- Czas: 1
- Milczenie: 1
- Miłość: 1
- Otchłań: 1
Bolesław LeśmianNapój cienistyDzień skrzydlaty
1
OtchłańRozwidniły się w słońcu dwie otchłanie — dwa światy, —
Myśmy byli — w obydwu… A dzień nastał skrzydlaty.
Nikt nie umarł w dniu owym, — nie zataił się w cieniu…
I pamiętam, żem myślał o najdalszym strumieniu.
5
MilczenieNie mówiłaś nic do mnie, lecz odgadłem twe słowa.
ChrystusA on — zjawił się nagle… Zaszumiała dąbrowa.
Taki — drobny i nikły… I miał — ciernie na skroni.
I uklękliśmy razem — w pierwszej z brzegu ustroni.
W pierwszej z brzegu ustroni, — w pierwszej kwiatów powodzi.
10I zdziwiło nas bardzo, że tak biednie przychodzi.
Ubożeliśmy chętnie — my i nasze zdziwienie…
A on — patrzał i patrzał… Cudaczniało istnienie…
MiłośćZrozumieliśmy wszystko! — I że właśnie tak trzeba!
I że można — bez szczęścia… I że można — bez nieba…
15
Tylko drobnieć i maleć od nadmiaru kochania.
A to była — odpowiedź, i nie było — pytania.
CzasI już odtąd na zawsze przemilczeliśmy siebie,
A świat znów się stał — światem… I czas płynął po niebie.
I chwyciłaś źdźbło czasu, by potrzymać je — w dłoni,
20A on — patrzał i patrzał… I miał — ciernie na skroni.