1
Wycieram tobą się, podcieram się tobą poprzecznie
Swą strzaskaną głowę na mych kolanach ułóż
Resztę o tobie będę musiała sobie wyobrazić
to tylko półtusza, półdusza, ćwierć wygięta leży
5Leżysz, o mój adoptowany wrogu, w mym zgnieceniu
w poprzek ułożony, wijący się, cały w lęku skąpany
Na kamiennej twarzy rysuje się wielka wzgarda
Nienawidzę twego umierania i tego, że inni umierają
umierają za ciebie, za twoje imię, wyznawcy władzy
10przelewając cudzą krew, dają ci ofiary na ołtarzach
na stołach potępionych i prowizorycznie stawianych
Leżysz mi na kolanach, konając i bluźniąc wyraźnie
Połamane kości wrzucone na mą suknię potarganą
mogę z nich teraz wróżyć, układają się w rebus
15Król wojny na moim łonie wygnieciony spoczywa
Wychudzone, sine dłonie wbijam, zaciskam
byś trzeszczał i chrzęścił, i odsuwał wzrok z bólu
w mym cmentarnym łonie poprzecznie ułożony
Wyrywasz się, bo nie chcesz tej kary ode mnie
20To taki prezent dla mnie, że mogę teraz patrzeć
choć me oblicze skrzywione wepchnięciami
Oświetleni cieniem takim, nic go nie może dać
układamy się w kompozycje razem wygięci
gwałceni przez wzajemną bliskość i oddalenie
25Długie włosy Bruny włażą ci do ust ślepych
ich falowanie powoduje twą sprofanowaną śmierć
żaden konserwator nie uratuje naszej antypiety
nie ma takich środków chemicznych
przerywających
30proces wzajemnego niszczenia dwóch figur
do jednej pieśni zmuszonych, wepchniętych niedbale
w siebie