1W tył zwrot, naprzód w siebie maszeruj
Butami rozdzierającymi, kowalskimi szuranie
Pozostawiając po sobie ślady w błotach
Odchodząc w dale powłóczystym krokiem
5Nie chcę już twoich ud i ciepłego brzucha
Patrz za mną, na to ci pozwalam ostatni raz
na patrzenie, jak się odchodzi od ciebie
Me wdzięki uciekają, ale ma wola silna
Nie zobaczysz już nigdy mej twarzy i oczu
10Nie będziesz liczył mych oddechów, jak śpię
Nie wkradniesz się we włosy w postaci wiatru
Nie dam ci się wymacać na dnie twojej kieszeni
Już nie rozpoznasz mego kształtu w swej dłoni
Na nic te twoje efekty specjalne, widzisz, na nic
15Sklejam się do środka, byś mnie nie mógł zdobyć
twoimi sekretnymi możliwościami drążącymi
Moje kuszenie plecami kołyszącymi, widzisz
i pewnie zadajesz pytanie unde malum
[1], Bruna?
Naśmiewam się z twego płaczu, jeszcze jednego
20Wiesz, to tak jest, że to ty musisz prosić o łaskę
wizyty u mnie w pałacach doszczętnie zniszczonych
gdzie zaraza o moim imieniu pożera wszystko i ciebie
Pożrę cię też, jak tylko się pojawisz w moich podwojach
Me oczy, gęstwina ciężkich powiek i nie dostrzegam
25Mam alternatywne zakończenie dla ciebie, o misterny
W tym scenariuszu główny bohater odchodzi w dal
nie rozmywa się jednak, lecz wszystkie jego detale
zaczynają skrzyć od ostrości postrzegania ich na raz
Wszystko zdaje się być takie brzydkie, jaskrawe
30Płaczliwe wiatry już ścierają me imię, zapominając je
wracają do siebie bez mej odpowiedzi, milczę, milczę
Zmazują me imienne atrybuty podarowane mi kiedyś
Szkoda, że sama nie mogę ich wyręczyć w tym