Potrzebujemy Twojej pomocy!

Na stałe wspiera nas 464 czytelników i czytelniczek.

Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?

Szacowany czas do końca: -
Julian Tuwim, Czyhanie na Boga, Poezja
← Swietozar

Spis treści

    1.
  1. 2.
  2. 3.
  3. 4.
  4. 5.
  5. 6.
  6. 7.
  7. 8.
  1. Bóg: 1
  2. Chrystus: 1
  3. Czas: 1
  4. Człowiek: 1
  5. Dzikość: 1
  6. Maszyna: 1
  7. Muzyka: 1
  8. Obraz świata: 1
  9. Odrodzenie: 1
  10. Ogień: 1
  11. Poeta: 1
  12. Poezja: 1 2 3 4 5
  13. Prorok: 1
  14. Przywódca: 1
  15. Realista: 1
  16. Rewolucja: 1 2
  17. Słońce: 1
  18. Śpiew: 1
  19. Światło: 1
  20. Taniec: 1
  21. Tłum: 1 2
  22. Uczucie: 1

Modernizacja zapisu: teorji > teorii, fantasmagorji > fantasmagorii, histrjonów > histrionów, miljonowym > milionowym, marsyljanka > marsylianka; twem > twym, czem-ż > czymż; przytem > przy tym; wszytkiem > wszystkim; tłomaczę > tłumaczę.

Julian TuwimCzyhanie na BogaPoezja (Spojrzenie w przyszłość)

1.

1
Poeta, Poezja, Taniec, DzikośćPowstał w mej duszy wprost szaleńczy plan,
Plan, który można przyrównać herezji:
Niechaj się dzisiaj dowie wszelki stan,
Co ja właściwie sądzę… o poezji.
5
Jakie w tej sprawie «przekonania» mam,
Jak brzmią zasady tej mojej «teorii»,
Niech słucha mędrzec i niech słucha cham
Teoretycznej mej fantasmagorii!
Będą te słowa jak taneczny krok!
10
Będą — jak złota do Stolicy droga!
POEZJAJEST TO, PROSZĘ PANÓW, SKOK,
SKOK BARBARZYŃCY, KTÓRY POCZUŁ BOGA!
Jest to pierwotny, czippewajski[1] krzyk
I chutna miłość do rodzącej ziemi,
15
Zadowolony barbarzyńcy ryk,
Gdy ujrzał Ogień oczy[2] zdumionemi.
Wtedy — podskoczył!! To — poezji Bóg!
Skoczył! — i krzyknął słowo obłąkańcze!
Poświęcił Bogu chaty swojej próg,
20
Poświęcił tańcem. Więc i ja też tańczę.

2.

«Co? (pyta jakiś ironiczny pan)
Dla nas wszak ogień to już nic nowego!
Że dzikus tańczy lub dzikusów klan,
To i my tańczyć musimy? Dlaczego?!»
25
— Pardon, mój panie… Dla nas? Cóż to jest?
Pan będzie łaskaw wyrażać się ściślej!
«Dla nas!» I przy tym — ręką taki gest!
Przepraszam, kogo pan dobrodziej myśli?
Co do mnie (— może pan wierzyć lub nie —)
30
Cieszę się z ognia tak samo, jak dzikus!
Ogień! Gałęzie płoną! Żar się pnie!
To Bóg Najwyższy, Deus Magnificus!
Tak jest ze wszystkim! Rzecz! Cielesna rzecz!
Dotknąć, zobaczyć, usłyszeć, wprost chciwie,
35
Kamienie w ręce brać i rzucać precz,
Powietrza w płuca zaczerpnąć łapczywie!
To jest wszak bycie! To jest przecież Bóg!
A Boga sławić trzeba — więc się pląsa,
Skacze się, śpiewa, szuka nowych dróg,
40
To… to… — Eh, widzę, że pan znów się dąsa!

3.

Poezja, MaszynaNie stracił czaru romantyczny smęt
Róż i słowików, rusałek i goplan.
Lecz coraz szybciej warczy życia pęd:
Tam, gdzie jest księżyc, jest i aeroplan!
45
Poezja, Tłum, CzłowiekNie stracił mocy Achilles i Piast,
I chwalon będzie każdy, kto bohater!
Lecz już z czeluści elektrycznych miast
Tłum wielki bucha, jak lawa przez krater!
A kto jest wyższy — może wyższym być,
50
Niechaj na skroń mu liść laurowy kładą,
Lecz i Przechodniom ma być wolno żyć!
Starzec olbrzymi rzekł im: Camerado![3]
Poezja, Realista, Czas, TłumA kto marzenie ukochał i sen,
Niechaj je w śpiewną splata słów perlistość!
55
Lecz oto z szczytów i przepastnych den
Dźwiga się Potwór: Wielka Rzeczywistość!
Byłaś, Poezjo, teatralną grą,
Miałaś swe stałe, stare rekwizyty,
Lecz oto moce niesłychane prą,
60
I Śpiew Powszechny bije pod błękity!
Gromada śpiewa, współczesności chór,
Tłum ekstatyczny, który w bezmiar urósł!
Hej, ŻYCIU DROGĘ! Stanął groźny Zbór,
A na spotkanie Zborowi — Futurus.

4.

65
Będę ja pierwszym w Polsce futurystą,
A to nie znaczy, bym się stał głuptasem,
Co sport z poezji czyni, i z hałasem
Udaje maga, a jest tylko glistą;
I to nie znaczy, bym na przeszłość plunął,
70
Bym zerwał w wierszu nawet… z przeszłym czasem,
Lecz iżbym stał się Idącego łuną,
Bym głosił nową Wiedzę Oczywistą
I iżbym na was jak słup ognia runął!
Chcę swoje tańce, żale i zachwyty,
75
Smutki, spojrzenia, szaleństwa i burze,
Tęcze, koszmary, jesienie, podróże,
Noce, księżyce, wichry i błękity,
Pożary, gniewy, przemknienia i cienie,
Rozpusty, słońca, zwycięstwa i róże,
80
Przepaści, zbrodnie, niziny, przestrzenie, —
Wszystko na MOJE wyprowadzić szczyty,
Wszystkiemu chcę dać RÓWNOUPRAWNIENIE!
«Wpływy»? Ja wpływów nie wstydzę się wcale!
To duma moja, że Bożych olbrzymów
85
Uczniem się stałem! Że śród moich rymów
Znajduję echa, co dźwięczą wspaniale!
Że dusza moja znalazła Patronów
Śród lat minionych, śród ofiarnych dymów
Wielkich Kapłanów, — nie pośród histrionów[4],
90
Mimów i mydłków, zdobnych w póz blachmale[5],
Nie śród wymoczków, nędznych epigonów!
Idziesz, Poezjo Nowa! Jak przed burzą,
Duszno nam… Czujem, że się chwila zbliża,
Kłębem czerwonym wiruje, lot zniża,
95
Czyhamy na nią, i dni nam się dłużą,
Chrystus, Odrodzenie, Obraz świataBo wiemy: nocą zbudzimy się z krzykiem,
Z stygmatem w duszy świetlistego krzyża,
Każdy się stanie snów orędownikiem,
W Nowym Chrystusie dusze się zanurzą
100
I będą pełgać boskości płomykiem.
Idziesz, Poezjo! Wkrótce się zespoli
Myśl i żelazo, westchnienie i Miasto!
Nowego Boga urodzisz, Niewiasto!
Wstanie Ogromny w ŻYCIA AUREOLI!
105
I będzie Ludy nauczał żywota
I będzie Nowych Zdarzeń protoplasta,
A pójdzie za nim uboga gołota[6]
Z twierdz, z miast, z podziemi, z fabryk, z ulic, z roli,
I wszystkich Jutrznia rozsłoneczni złota!
110
Bo to są LUDZIE!!! Bo to są narody,
Przed Bogiem równe i Bogu nie krzywi[7]!
Bo to są Dusze! To są Ludzie Żywi,
Których czekają jasne życia grody
I dusz pradawnych edeńskie stolice,
115
W których się człowiek odrodzi, ożywi,
Poczuje Boga, ujrzy Jego lice,
I wstąpi w siebie — nowy, świeży, młody,
I znikną wszelkie życia tajemnice!
Niewiasto każda! Bądź nową Maryją!
120
Mężczyzno każdy! Bądź Józefem nowym!
Ciała połączcie uściskiem ogniowym!
Pocznij, Niewiasto! W łonie twym się kryją
Takie cudowne, wielkie możliwości,
Że świat się wstrząśnie hymnem milionowym
125
Wielkiej Radości, Niebiańskiej Miłości,
Że dusze nasze przez siebie odżyją,
I będziem siebie gościć, jako gości.
Prorok, Rewolucja, PoezjaOch, nie! Nie śmiejcie się, żem jest «prorokiem»!
To nie proroctwo! To wola! To pewność!
130
Poezja moja — to nie tylko śpiewność,
Zrodzona szczęściem lub żalem głębokim…
To Rewolucja Dusz! To śmiałe Rzuty!
(…Ale i rzewność, niezgłębiona rzewność…)
To są przeczucia człowieka, co, skuty
135
Słowem i myślą i życia wyrokiem,
W czynie nie może wykazać swej buty!
— — — — — — — — — — — — —

5.

Dosłownie, dobitnie, wyraźnie,
Dla powszechnego zrozumienia.
140
Bo o czymż mówię?
O jednej wszechobecnej Sprawie,
O prawdzie widomej, o bezspornej oczywistości:
Sławię Bogo Ducha przez potysiączne Rzeczy i Wcielenia,
Przez fale wieków i światów ogromy,
145
Sławię dzieje, pochwalam istnienie,
Tłumaczę śmierć.
Raduje mnie boskie moje człowieczeństwo,
Raduje rozkosz groźnych możliwości,
Oddycham, oddycham,
150
Pełną piersią, płucami jak miechy…
Olbrzymie uczucie rośnie.

6.

UczucieOlbrzymie uczucie rośnie i dech zapiera.
W oczach mam stepy, w uszach wichury, a w sercu dzwony —
Ogarniam, obejmuję, widzę,
155
Wzruszenie do gardła się wznosi,
Krzyknę — bo mi tak radośnie, radośnie, radośnie,
Otwórzcie się, najdalsze widnokręgi, głębie i wysokości!
Wiatry szerokie — wiejcie, wiejcie!
Przywódca, Śpiew, Muzyka, RewolucjaJest mi ogromnie i powszechnie,
160
Zamykam oczy i śmieję się i śpiewam
Beethoveniczne urojone psalmy,
Wyprężam ramię — prowadzę —
Chodźcie! — — —
Nie chcę wam być przodownikiem,
165
Chętnie w tłum się wcisnę,
Będę ultimus inter pares[8],
Chodźcie, chodźcie,
O, rozmaici, oddzielni, wszyscy współcześni,
Muzyka gra marsza!
170
O, żywe, porywające, radosne akordy!
Co się dzieje! Co się dzieje!
Nauczyłem się cudownej pieśni,
Tryumfuję, szaleję z radości,
Upiłem się światem Bożym,
175
Pokochałem ostateczną miłością,
Za pan-brat jestem z nieskończonością!
Chodźcie, chodźcie!
Liberté! Fraternité! Egalité![9]
Pochód idzie, manifestacja
180
Braci Czerwonej Krwi!
Otwórzcie bramy, okna i drzwi!
I serca otwórzcie!
Allons enfants! Allons enfants![10]
Hurra! To moja marsylianka życia!
185
Hurra! To moja wesoła poezja!
To me pijaństwo świeckie,
Me święto wszechświatowe!
Kajdany rwę!
Allons enfants! Allons enfants!
190
«Le jour de la vie est arrivé[11]

7.

Słyszeliście już taką pieśń: przybyła zza oceanu, wspaniałym potokiem płynęła z ust barda siwobrodego.
Ja zaś, ku chwale imienia ojczyzny swojej, przeszczepiam obce pędy na Drzewo Rodzime, na krzepki Dąb Polski.
Niech wrosną głęboko w trzon jego aż do korzeni, niech się rozłożą koroną konarów szeroko nad moją ojczyzną.
Niech rozrastają się dalej świeże gałązki, niech zazielenią się liście na Dębie prastarym!
195
Donośny głos antyfilozofa ku utrwaleniu nowej poezji.

8.

Bóg, Ogień, Światło, SłońceNiech we mnie Bóg rozgorze, jak słoneczny żar,
Iżby mi duszę światłość żywotna poiła.
Twórczość moja precz rzuci nakaz dawnych wiar,
Ale się skłoni wszędzie, kędy[12] jest mogiła.
200
Twórczość moja ogarnie Wszechbędący Byt,
Poprzez wieków kurzawę — wieki będzie gonić,
Będzie stolicom ducha zapowiadać świt
I na Twoje witanie, o Idący, dzwonić!

Przypisy

[1]

czippewajski — przym. od zniekształconej nazwy rdzennej ludności Ameryki Północnej z plemienia Odżibwa (a. Czipewej; ang. Ojibwa, Ojibwe, Ojibway, Chippewa), najliczniejszego plemienia obszaru Wielkich Jezior, trzeciej co do wielkości grupy rdzennej ludności w Ameryce; Odżibwejowie należą do algonkiańskiej grupy językowej, ich nazwa pochodzi od słowa (ojibwa) w języku algonkiańskim oznaczającym „kurczenie się na skutek przypiekania”, co odnosiło się do charakterystycznej techniki robienia szwów na mokasynach i odzieży. [przypis edytorski]

[2]

oczy zdumionemi (daw. forma) — dziś: oczami zdumionymi. [przypis edytorski]

[3]

Starzec olbrzymi rzekł im: Camerado! — nawiązanie do wiersza Walta Whitmana (1819–1892) Song of the Open Road, w którym pojawiają się m.in. wersy: „Allons! the road is before us! (…) Camerado, I give you my hand!”. [przypis edytorski]

[4]

histrion — wędrowny aktor w średniowieczu. [przypis edytorski]

[5]

blachmale (z niem. Blachmal: płaska plama, szumowiny na srebrze) — bielmo. [przypis edytorski]

[6]

gołota — biedak; biedota. [przypis edytorski]

[7]

krzywy (starop.) — zły; winien (w wyrażeniach typu ja temu nie krzyw: to nie moja wina) [przypis edytorski]

[8]

ultimus inter pares (łac.) — ostatni z równych sobie. [przypis edytorski]

[9]

Liberté! Fraternité! Egalité! (fr.) — Wolność! Braterstwo! Równość!; hasło wielkiej rewolucji francuskiej 1789 roku (właśc. w odmiennej kolejności: „Liberté, égalité, fraternité”). [przypis edytorski]

[10]

Allons enfants — chodźmy, dzieci; początkowe słowa Marsylianki (fr. La Marseillaise), pieśni wielkiej rewolucji francuskiej, powstałej w 1792 r., obecnie hymnu państwowego Francji. W wierszu obecne są odwołania do dwóch pierwszych wersów pieśni: „Allons enfants de la Patrie, / Le jour de gloire est arrivé!” („Chodźmy, dzieci Ojczyzny, / Nadszedł dzień chwały!”). [przypis edytorski]

[11]

Le jour de la vie est arrivé! — nadszedł dzień życia. [przypis edytorski]

[12]

kędy (daw.) — gdzie. [przypis edytorski]

Bezpieczne płatności zapewniają: PayU Visa MasterCard PayPal

Dane do przelewu tradycyjnego:

nazwa odbiorcy

Fundacja Wolne Lektury

adres odbiorcy

ul. Marszałkowska 84/92 lok. 125, 00-514 Warszawa

numer konta

75 1090 2851 0000 0001 4324 3317

tytuł przelewu

Darowizna na Wolne Lektury + twoja nazwa użytkownika lub e-mail

wpłaty w EUR

PL88 1090 2851 0000 0001 4324 3374

Wpłaty w USD

PL82 1090 2851 0000 0001 4324 3385

SWIFT

WBKPPLPP

x
Skopiuj link Skopiuj cytat
Zakładka Istniejąca zakładka Notka
Słuchaj od tego miejsca