Justyna Radczyńska-MisiurewiczPrzyjacielskość tego mężczyzny
1nie ma nic wspólnego z braterstwem rany, odniesionej w boju.
Och, zabawmy się z patosem! (Koturn poturlamy).
Dość podpierania ściany, która stoi krzepko.
Będę się metaforyzować (serio) i fosforyzować
5na wyżynach skali, głosić będę też parafrazy
biblijne, a jak sobie sięgnę, zadam się z materią.
Z losem (przeznaczeniem) będę tylko spółkować (Piękne plany!) pośrednio.
Na aforyzmy nadejdzie też moja godzina.
Najpierw będzie je ćwiczyć najbliższa rodzina,
10a potem już czytelnicy, co masowo łakną
wiedzy, którą wypowiada się łatwo. I skrótowo.
W skrócie myślowym. Bo myśl owym czytelnikom
jest na co dzień potrzebna jak bułki i masło,
także świetlna moc poezji (i słowa poety), gdyby słońce zgasło.
15Więc moje zapytania: dlaczego, jak, komu, po co?
Przydadzą się wszystkim jak nie wiadomo co.