Justyna Radczyńska-MisiurewiczWyśmienita, śpiewana gra do rana
1Wieczory z keksem i mandoliną przy dźwiękach
ballady spadającej wody. Czy pamiętasz,
towarzyszyła nam wtedy poezja śpiewana?
(Liryki dużych fiatów, o małych nie mówi się tak)
5Zbiera się dziś na pączki, kwiatowy poranku,
zasypiałeś z tajemnicą zmian pogodowych
i napadło nas nagle masowe zmęczenie i docisnęło
powietrze, jak nie lubimy. Takie życie na orbicie.
(A atmosfera na orbicie nie do wytrzymania od pięciu lat!)
10Już późna dziesięciolatka w kraterze. Jak kosmonauci
nie stronią od dobrej pobudki, tak my od przepalenia.
Słoneczko odgrzewa drugą stronę mapy. Miło.
Lecz naigrawa się krzepkie życie z piękna materiału,
(którego kosmici używają od lat)
15Więc zbieraczku, wycieczko, podążaj cieniem!
W papę kretynkom, niech mają dość na siedem lat.
Ho, ho, kręcą się tutaj lody, bije pianka w uszach.
Trzeba to uczcić i wiać. Bo inaczej znów uczczą tu nas.