Jerzy JarniewiczBiały kwadrat na białym[1]
1Generałowie zeznają, laleczko.
I co? Od wczoraj żyjemy w najjaśniejszym
ze światów. Jasne? No. Wszystko jasne,
i tym jaśniej dla faktów. Gubi się ofensywa,
5rejon ześrodkowania, pod zmiennym kryptonimem,
przesuwa się na margines.
Z wolna linieję, lis pod przykryciem,
kret wśród hodowców szynszyli. Dziś skórę
będę miał jeszcze bielszą. Czyściejszą.
10„Odświeża biel, mój Arielu, i jest bezpieczny
dla tkanin”. Znajdziesz gdzieś niższe ceny?
Bo nie o kamuflaż tu chodzi. Wszystko, co powiesz —
pamiętasz? Spiszą, wiem, słowa na straty.
I zacznie się po naszemu: pod ostrzał,
15pod twoją obronę. Enter.