Jerzy JarniewiczMakijaż
1Kredowe klify. Powiedzmy, że w Dover,
widoczne z pokładu ryanaira.
Pamięć inwazji i wewnątrzunijnej migracji
do hoteli, portów, na place budowy.
5Powierzchnia i głębia morza
w spektaklu równoczesności, w grze
czasom na nosie. Wapienne fale
dbają o kosmetykę
poharatanych ścian wybrzeża, wynosząc
10wapień. A raczej strącony węglan wapnia
przyczepny i kryjący
nieszczelne naczyńka pod skórą. Proch,
proszek. Potem magia imion:
Avon, Vichy, l'Oreal.
15Z dodatkiem magnezu i talku
kreda przemienia się w puder
do twarzy. W twarz
do czytania. W obraz.