1Nie domykają się drzwi. Nie odjedzie.
Tłum, słowa i pot. Powiedział jej dość,
by z odrobiną przesady, na jaką go stać,
nazwać to „wszystkim”. Nic widać chęci
5odrabiania fiksingowych strat,
więc indeks przykleił się
do neutralnego poziomu. Słowa
obok słów. Chciała coś powiedzieć
i poczuła pot. Jego pot, który
10zamknął jej usta nutą amoniaku.
Co słowom do potu, a jej do jego słów?
Niezbieżne historie: pałąk zarysował niebo
nad tramwajem, niebo
nad tramwajem trwa. Pozostała
15przestrzeń znów do zasłowienia, którą
mogłaby zająć, ale trzepot powiek
rozchybotał obraz. „Byki sforsowały
dzienne maksima”. „W pralce mam procesor
o lepszych parametrach”. „Wystarczy tąpnięcie,
20aby system runął”. Jak pęknięty kocioł.
Niedobór magnezu. Pot.