1W każdym pokoju miasta jest piąta nad ranem.
Okna za oknem nie oddają form,
w które je oblekło czujne zza szyb spojrzenie.
Tak jak ta, którą kocha, nie zwróci mu,
5powiedzmy to bez metafor: uczuć,
które od niego bezwiednie przyjmuje.
Na tym ma polegać trwałość naszych wiązań
z oknami za oknem, z szorstkim parapetem,
z jej dłońmi, w których schroniła się
10mokra nocnym deszczem, płonąca jaszczurka?
Straszliwy brak symetrii! Obrazy bez osi
wytrącają ze snu, każą śnić o sztormowym brzasku,
kiedy gałęzie pokryte kryształkami soli
łamią się i spadają na dachy samochodów,
15a niewidoczny palec kreśli rysę na szybie,
po której pełznie natarczywy promień.